18 września 2012

Bóg. No.2.

od. drugiego blogowego postu.
zostaje pytanie skąd się wzięła religia.
(chrześcijaństwo, itp.).
Od razu mówię, że nie rozstrzygam tu istnienia Boga, tylko pochodzenie wierzeń. 
1. człowiek z natury ma potrzebę zdobywania wiedzy, tak już jest i tego nie zmienimy. nie chodzi tutaj o chęci chodzenia do szkoły, ale o codzienne sytuacje, gdzie np. zapominamy jakiegoś słowa i robimy wszystko by sobie go przypomnieć.
2. życie składa się głównie z problemów. naturalną koleją jest to, że raz jest gorzej, później lepiej, potem znowu źle i tak w kółko do śmierci.

Łącząc dwa powyższe punkty można łatwo dojść do wniosku, że skoro życie składa się z problemów, ludzie chcą wiedzieć dlaczego?

No i tutaj można zasięgnąć do Biblii czy Koranu, gdzie (przypadku Biblii) wszystko jest ładnie wytłumaczone. Że tak ma być, że raj po śmierci, że cierpienia się opłacają.

Trochę mi to mitologię przypomina... Ale mniejsza...

Dodam tylko, że nie wiem kto, ale ktoś zajebiście inteligentny wymyślił wierzenia, religie. Dzięki niemu ludzie mają wytłumaczone wiele spraw, oparcie duchowe i kogoś, komu mogą wszystko powiedzieć. Nie ważne, czy jest to prawdą czy złudzeniem.

1 komentarz:

  1. Uważam, że te całe wierzenia to tylko po to aby zapchać czymś umysł. Na większość egzystencjalnych pytań można odpowiedzieć 'bo Bóg tak chciał'. Jak jest na prawdę chyba kiedyś się dowiemy.

    Zapraszam do mnie: http://the-world-of-fucksucker.blogspot.com/ dzisiaj trochę depresjogennie

    OdpowiedzUsuń